ByĹem dzisiaj na filmie Enen, w ramach GdyĹskiego Festiwalu FilmĂłw Fabularnych. Nie byĹ to Ĺwiadomy wybĂłr. ByĹo to raczej coĹ w stylu ” – Idziemy do kina? – Ok.” Wielkim fanem polskiego kina tez nie jestem. Z poprzednimi filmami Feliksa Falka rĂłwnieĹź obeznany nie jestem. Jednak okazaĹo siÄ, Ĺźe miaĹem dzisiejszego dnia szczÄĹcie bo obejrzaĹem na prawdÄ porzÄ
dnie zrobiony film.
Film opowiada o mĹodym psychiatrze (w tej roli Borys Szyc), ktĂłry odkrywa, Ĺźe jeden z pacjentĂłw nie ma praktycznie dokumentacji medycznej. Zaczyna drÄ ĹźyÄ sprawÄ chcÄ c siÄ dowiedzieÄ kim jest Ăłw pacjent, co stawia na wĹosku jego karierÄ naukowÄ , zawodowÄ oraz nadszarpuje wiÄzi rodzinne. Jako, Ĺźe sprawia wraĹźenie idealisty nie daje siÄ przeciwnoĹciÄ losu i jest zdeterminowany by doprowadziÄ sprawÄ do koĹca. Jest to film detektywistyczny, trzymajÄ cy w napiÄciu, rozkrÄca siÄ powoli by nagle wejĹÄ na szybsze obroty po to by zaraz gwaĹtownie siÄ skoĹczyÄ. A my zostajemy z mÄtlikiem w gĹowie. WychodzÄ c z kina wynosimy coĹ z niego… materiaĹ do rozmyĹlaĹ. Od strony dĹşwiÄkowej Enen rĂłwniez przedstawia siÄ znakomicie. Muzyka nie narzuca siÄ, idealnie buduje klimat.
OgĂłlnie rzecz biorÄ c jest trochÄ o osobach chorych psychicznie, o tym jak ludzie na nich reagujÄ , o amnezji i poszukiwaniu prawdy. Fenomenalnie zagraĹ Borys Szyc dziÄki czemu film, mimo Ĺźe jest powaĹźny to nie raz siÄ zaĹmiejemy. PoczÄ tkowo wydawaĹo mi siÄ, Ĺźe bÄdÄ miaĹ do czynienia z polskÄ wersjÄ “Teorii Spisku” jednak okazaĹy siÄ to obawy bezpodstawne.
Dla mnie 8/10. Polecam!